piątek, 5 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 8

Zmiana na skórze mnie zaniepokoiło. Wzięłam kąpiel i zadzwoniłam do Oscara : 
- Oscar masz chwilę?
- Jasne . A co się stało?
- Muszę ci coś pokazać . To ważne.
- Gdzie się widzimy?
- Wyjdź na balkon.
- Ok . Za 2 minuty jestem.
Założyłam czarne legginsy i szary t-shirt .
Wyszłam na balkon , a on już tam czekał. Gdy zauważył , że już jestem przeszedł przez barierkę dzielącą balkon :
- Co się stało?
Złapałam za ściągacz bluzki przy szyi i pokazałam powód mojej paniki a zarazem złości.
- Dlaczego mi to zrobiłeś!?
- Ale to nie ja !
- To może mi powiedz , że sama sobie to zrobiłam !?
- Nie krzycz , a możliwe że to sprawka tego skurwysyna Omara .
- Przepraszam
Podeszłam i przytuliłam się do niego. On niechętnie , ale też mnie objął.

(...)

Zajebiście . Pierwszy dzień szkoły a już się spóźniłam . Poszliśmy szybko z Oscarem do sali biologicznej na lekcje.
Nie wyobrażacie sobie mojego zdziwienia , kiedy zobaczyłam że jakaś laska szybko przesiadła się na wolne miejsce obok Felixa i jej koleżanka zmusiła Oscara żeby z nią usiadł a ostatnie wolne miejsce zostało tylko obok Omara. Widocznie to zaplanował.
Nauczycielka zdenerwowała się na mnie i blondyna. Powiedziała , że nie
wpisze nam spóźnienia , ponieważ często spotyka babcię Oscara. Co za szczęście.
Całe 30 min Omar gładził , macał i dotykał mojego uda , co mnie się nie podobało i mówiłam mu to , ale miał to gdzieś.

(...)

*Długa przerwa*

-Oscar , nie chcę siedzieć z Omarem na biologi. Nie pozwól żebyśmy się spóźnili w przyszłym tygodniu.
- Wiem , przepraszam to moja wina i niepozwolę więcej mu się do cb zbliżać.
(...)
- Oscar , dlaczego OG nie chodzi n nami do klasy?
- Bo on jest w II klasie
- Mhm czyli u nas tylko ty jesteś starszy?
- Najwyraźniej
* Lekcja matematyki *
Na szczęście w tej klasie również usiadłam z moim "opiekunem"
Lekcja minęła szybko, pozozstałe również.

* kilka tygodni później *

Tego dnia jak i każdego innego czekałam na Oscara przed szkołą.
Lekcja rozpoczęła się już dobre 10 minut temu . Wysłałam do niego chyba  milion smsów i dzwoniłam nie raz. Zero. Zero odpowiedi . Nic.
Poszłam na lekcje. Cały dzień był nudny i ciągnął się w nieskończoność.
Wchodząc do bloku zamiast wejść do swojego mieszkania , zapukałam do Oscara.
Drzwi otworzyła jego mama i powiedziała że nie wie gdzie jest i jak wróci to da mi znać.

*minęło kilka dni *

Oscar nie dawał znaków życia.
Nagle na lekcji francuskiego mój telefon zawibrował. Był to sms :

"Od : Oscar :)
Nie martw się o mnie . Muszę sobie wszystko przemyśleć . Niedługo wrócę . Do zobaczenia :* "

Ale ulga . Ale co musi sobie przemyśleć? Może czegoś nie wiem , może nie wysztko mi powiedział ? Czy on coś ukrywa?
Jak wróci to muszę się dowiedzieć o co chodzi .
Nie mogę się doczekać dnia powrotu.
Mijały dni , godziny , minuty , sekundy , które się ciągnęły się w nieskończoność.


_________________________________________________________________________________

Dziękuję wam , że jesteście :) 

3 komentarze: