piątek, 26 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 17


* OMAR POV *

Dopytywałem każdą napotkaną pielęgniarkę o stan Felixa . Nikt nic nie mówił . Po 3- godzinnym oczekiwaniu na infotmacje , mój kumpel wyszedł z gabinetu lekarskiego o kulach w gipsie na lewej stopie .
- Om weź mój telefon z kieszeni i zadzwoń do mojego ojca , żeby przyjechał tu .
- Ok
Sięgnąłem z jego kieszeni urządzenie i zatelefonowałem do starego Felixa .
- Będzie najwcześniej za 2 godziny
- Zajebiście
- No tak trochę
- A która jest ?
- 20:37
- Nie no . Chcesz iść to idź , niebędę cię tu trzymać
- Dlaczego mam iść ? Jesteś moim ziomkiem
- Dzięki
Siedzieliśmy w poczekalni . Na mojej koszulce ciągle czułem słodki zapach perfum Kate . Oby Sandman ich nie poczuł , bo będzie afera .
Dzięki Bogu nic nie wyczuł . Jego ojciec przyjechał i wypełnił wszystkie papiery . Odwiózł mnie pod blok .

(...)

Pora iść spać . Jeszcze sprawdzę , czy nie mam żadnych wiadomości . O jest jakaś .

" Od : Kate
Co się stało Felixowi ? OG powiedział , że pojechaliście do szpitala "

A miał trzymać język za zębami . Wytłumaczyłem jej całą sytuację i zadzwoniłem do OG i opieprzyłem go . Moja siostra - Julia - , z którą dzielę pokój , gdy zbierała wszędzie porozrzucane moje ciuch , na koszulce , którą dzisiaj nosiłem poczuła damskie perfumy . No niefajnie . Zaczęła się wypytywać do kogo należy ta woń i jak ta moja " dziewczyna " ma na imię . Nie miałem najmniejszej ochoty się jej tłumaczyć i powiedziałem , że pożyczyłem kumpeli z paczki bluzę i później ją nosiłem . Chyba kupiła to , ponieważ wie , że do naszej czwórki dołączyła jakaś laska . 

3 dni później (24.12) ...

* KATE POV *

Dobrze , że mama i Bill zaprosili Felixa do nas na kolację wigilijną . To będzie pierwsza Wigilia w " nowym życiu " . Świat zmienił się drametralnie . Wszędzie świeciły wielo-kolorowe lampeczki i najróżniejsze motywy świąteczne . Mimo braku śniegu , na moim balkonie stał podświetlany na biało renifer . Całe mieszkanie tryskało rodzinnym ciepłem . W salonie stała ogromna , zielona choinka  .  Ten wspaniały wieczór spędzę w otoczeniu najbliższych . Muszę wyglądać lepiej niż zwykle . Załorzyłam krótką , czarną , skórzaną z szerokim dołem sukienkę , którą kupiłam ostatnio z dziewczynami . Aby wydłużyć nogi dobrałam czarne , dość wysokie czułenka mojej mamy . Złota biżuteria zrobiła swoje - wyglądałam nieziemsko . Loki opadały delikatnie na sukienkę . Z mamą kończyłyśmy szykowanie posiłków , gdy zadzwonił dzwonek .
To pewnie dziadkowie . Podeszłam do drzwi i z uśmiechem je otworzyłam .
Za progiem ujrzałam Felixa , z którym się pogodziłam dzień po kłutni .
- Hej misiu
- Cześć myszko
Pocałowaliśmy się na powitanie . Wszedł o kulach do mieszkania . Mimo złamanej stopy był uśmiechnięty .
Mama : Kto przyszedł ?
Kate : Felix
M : O , cześć Felix
Felix : Dobry wieczór
Bill : Siema młody
K : Bill
B : No co ?
K : Nic . Fel choć do salonu
F : Już idę
Usiadł na kanapie obok Billa i zaczęli rozmawiać .
K : Idę do kuchni pomóc mamie . Jakby coś wołaj
F : Ok
Już wszystko gotowe . Czekamy tylko na babcię Jenifer , ciocie Grace , wójka Baddiego i bliźniaczki   . Po 30 minutach wszyszscy dotarli na miejsce . Największe zaciekawienie wzbudził mój chłopak . 14-latki wypytywały go o wszystko - nie tylko one .
Kilka godzin później ...
Nadszedł moment wymiany prezentami . Oby Felixowi spodobał się mój prezent . Postanowiłam wręczyć mu coś od serca . Kupiłam ramkę na zdjęcia gdzie było napisane " I ❤ you " . W miejscu serca była luka na zdjęcie . Znajdowała się tam nasza pierwsza wspólna fotografia . Zapakowałam podarunek w papier ozdobny i udekorowałam kokardą .
Siedzieliśmy wszyscy w salonie . Wręczyłam mu prezent . Ucieszył się . Z kieszeni spodni wyciągnął małe pudełeczko pięknie zapakowane . Otworzyłam podarunek . Był to złoty naszyjnik z zawieszką w kształcie serca . Wyciągnął dłoń i położyłam na niej wisiorek . Otworzył serduszko i oddał . Wyciągnął z pod koszuli identyczny . Otworzył swój i pokazał mi . W sercu widniało moje zdjęcie . W moim serduszku widniało moje "serduszko" .
- Fel to jest śliczne . Dziękuję
- Nie ma za co
Zaczął odpakowywać prezent odemnie .
- Oooo wspomnienia wracają
- Podoba się ?
- Jasne . Przepiękne . Zawieszę nad łóżkiem

(...)

F : Będę już zmykać . Robi się późno
K : A może zostaniesz na noc ? Nie będziesz tułać się w Wigilię o kulach po mieście
F : A co na to twoja mama ?
K : Pewnie się zgodzi . Zaraz przyjdę 
F : Ok 

* FELIX POV *

Siedzieliśmy w jej pokoju . Chyba prezent się spodobał . Poszła . Oby jej mama się zgodziła , nie mam ochoty wracać do domu , matki , rodzeństwa i tych problemów .
- Zgodziła się . Tylko ma być spokojnie , jeśli wiesz o co chodzi
- O czym ty myślisz !?
- To są słowa mojej mamy
- A ok
Spędziliśmy miło czas na rozmowie i wygłupach . Za szafą ujrzałem gitarę akustyczną .
- Grasz na gitarze ?
- Teraz nie . Tata mi ją kupił 2 dni przed śmiercią . Tyle lat jest nie używana i podróżuje z nami w każdej przeprowadzce
- Ja kiedyś grałem
- Naprawdę ? A zagrasz coś ?
- Spróbuje
Wziąłem instrument i próbowałem grać .

* KATE POV *

Pięknie gra na gitarze . Zaczął coś podśpiewywać . Matko , jaki on ma boski głos *-*
Siedzieliśmy na moim łóżku . Wtuliłam się w umięśnione ramię chłopaka . Odłożył instrument i zaczęliśmy się do siebie zbliżać . Prawie się pocałowaliśmy , lecz Sandy i Marry weszły do pokoju . Nie mogły wejść 2 minuty później !? Nie no , po co -,-
S : Ciocia Ally powiedziała żebyśmy do was przyszły . Mówiła , że oglądacie jakiś film
K : A pukać nie umiecie ?
F : Kate spokojnie
M : Przepraszam
F : Nic się nie stało , ale na przyszłość pukajcie
M : Dobrze
F : Nie smuć się . To oglądamy ten film ?
K : Może " The fault our stars " ?
F : No ok . Lily mówiła , że to fajny film
Ugh , znowu Lily ... Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka gdzie leżał laptop . Wzięłam go i wróciłam na miejsce . Wszyscy siedzieliśmy na łóżku . Włączyłam urządzenie . Na tapecie ustawione było nasze wspólne zdjęcie - ja i Felix się na nim całowaliśmy .
M : Śliczna tapeta
K : Dziękuję
Włączyłam film . Zbliżała się 3:30 . Dziewczynki zasnęły , Fel również . Film się skończył . Poszłam do salonu , gdzie pozostali goście rozmawiali . Ciocia Grace poszła obudzić dziewczyny .

(...)

Jak fajnie , że babcia zostaje na tydzień . Dawno jej nie widziałam . Ostatnio jakieś 6 miesięcy temu . Bardzo za nią tęskniłam .
Ucieszyła się , że poznałam kogoś i mnie zaakceptowano . W moim pokoju jest dużo zdjęć z przyjaciółmi . Było dość późno . Postanowiłam iść spać . Zdjęłam niewygodne buty i sukienkę . Do snu załorzyłam dresowe shorty i za duży czerwony t-shirt . Prezent od Felixa miałam cały czas przy sobie . Obudziłam go .
- Fel , obudź się .
- Mmmm . Moment
- Idę po pościel . Jak wrócę to chcę cię widzieć , że nie śpisz
- Mhm
Wróciłam po 5 minutach . Położyłam się na łóżku . Blondyn zdjął koszulę , w której wygląda świetnie , ale bez jeszcze lepiej . Położył się obok mnie . Przytuliłam się do jego nagiej klaty i zamknęłam oczy .
- Dobranoc księżniczko
- Dobranoc
Prawie zasnęliśmy , gdy usłyszałam , że ktoś otwiera drzwi .
- Mamo , nie budź ich
- Ally chciałam sprawdzić czy śpią , a nie budzić
- Mhm
Spojrzałam na drzwi . Przez szybę widziałam cienie dwóch postaci - mojej mamy i babci .
Starsza kobieta zajrzała do pomieszczenia . Weszła , podeszła do łóżka i pocałowała mnie w czoło mówiąc : " dobranoc wnusiu " . Po cichu opóściła sypialnię . Gdy wyszła , spojrzałam na Felixa a on się uśmiechnął i przytulił mnie . Usnęliśmy w swoich objęciach .



_________________________________________________________________________________


Dotarliśmy do 17 rozdziału . Minęły święta i te całe wariactwa . 
Mam dla was dość ważną wiadomość odnośnie opowiadania . W różnych innych fan fiction o TFC zauważyłam , że pojawiają się podobne wątki do tych które są w następnych rozdziałach . Zapewniam wam , że rozdziały piszę sama i nie zgapiam z innych . W tym momencie zaczęłam pisać 22 rozdział . Jeśli mi wierzycie to się cieszę , a jeśli nie to trochę mi przykro .

10 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ

czwartek, 25 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 16

- Co się stało ?
- Nie martw się , nic ważnego
- Napewno ?
- Tak - mówił to z takim dołem w głosie
- Ale widzę , że coś jest nie tak . Powiedz
- Nie , nie wiem . Nie jestem pewien czy powinnaś wiedzieć ...
- Przecież jesteśmy parą
- Fakt , ale nie jesteś gotowa na to
- Ej , Oscar powiedział mi o Teddy , to ty możesz mi powiedzieć o tym
- Pogadamy o tym po szkole
- No ok
Znowu sytuacja się powtarza : idealny chłopak , a tu jakaś tajemnica . Jeden z dzieckiem , a drugi z ... No właśnie , z czym ?
Kilka godzin później ...
Felix miał na mnie czekać przed szkołą aż skończę zajęcia pozalekcyjne . Siedział na ławce i pisał coś na telefonie . Podeszłam do siedzenia i pocałowałam go policzek . Nie zwrócił na mnie uwagi . Usiadłam po jego prawej i przytuliłam się do chłopaka .
- Feeeeelix . Co tam piszesz ?
- Coś ważnego
- A mogę wiedzieć ?
- W tym momencie nie
- To , w którym ?
- W swoim czasie
Jaki on oschły i w ogóle .

(...)

Idziemy jaką ulicą w ciszy , trzymając się za dłonie .
- Uwaga . Za kilka metrów dowiesz się o co mi chodziło pod szkołą .
- Nie mogę się doczekać
Skręciliśmy do jakiejś alei . Co jakiś czas mijały nas inne pary lub ludzie na rowerach lub koniach .
Wskazał na jedną z kilku ławek i poprosił żebym usiadła .
Nagle zza zakrętu Fel wyłonił się na siwym rumaku . Mój własny rycerz na białym koniu .
Podjechał do mnie powiedział :
- Podoba się ?
- Jeszcze się pytasz ? Jasne !!!
Uśmiechnął się i gwizdnął na palcach . Kilka sekund później jakiś koleś przyprowadził kasztanową klacz . I wtedy przypomniały mi się wspomnienia z ojcem . Zawsze we wtorki jeździłam z nim na wieś do stadniny jego współpracownika . Emocje wzięły górę i rozpłakałam się . Szczęśliwy blondyn posmutniał i zszedł ze zwierzęcia .
- Księżniczko , co się stało ?
Objął mnie i pocałował w czoło .
- Kiedy mój ojciec żył , jeździłam konno , ale przestałam 2,5 roku temu . A teraz to wróciło
- Nie płacz . Gdybym wiedział , nie przyprowadziłbym cię tu
- Nie chodzi o to . Zawsze ciężko pracował i nie miał dla mnie czasu . Tylko podczas lekcji jazdy konnej spędzaliśmy czas razem
- Przepraszam
- Nie masz za co . To nie twoja wina . Nic nie wiedziałeś . To ja powinnam przepraszać za moje zachowanie

(...)

- Dziękuję za tą wspaniałą niespodzianke , ty mój rycerzu na białym koniu
- Nie ma za co moja damo serca
Spóściłam wzrok i się zarumieniłam . Było dosyć późno i robiło się ciemno . - Fel , mógłbyś mnie odprowadzić ?
- Jeszcze się pytasz ? Jasne
- Dziękuję

(...)

Jest 2:47 , przydałoby się iść spać . Jutro na 8:00 do szkoły . Ugh ... Wyłączyłam laptopa , poszłam pod prysznic i położyłam się spać . Zasypiając ciągle myślałam o mojej drugiej połówce . Po długich rozmyślaniach zasnęłam . Tej nocy śnił mi się ojciec i mówił mi , żebym przestała płakać o samym wspomnieniu jego osoby , tylko cieszyła się  życiem i miło wspominała nasze wspólnie spędzone chwile .

Następnego dnia koło południa ...

* FELIX POV *

Masakra ! Jeszcze dwie lekcje . A gdyby tak się zerwać ?
- Omar , zrywasz się z francuskiego i historii ?
- Czemu nie ? Przedłużymy sobie weekend
- Pytamy OG i Oscara ?
- Jak chcesz . OG pewnie pójdzie , ale co do Oscara nie jestem pewien
- Pewnie zostanie , ale zapytać zawsze można
- To ja pójdę ich spytać , a ty znajdź Kate i te jej psiapsiuły
- Ok
Ruszyłem w kierunku korytarza , gdzie mogła być moja księżniczka .
Z daleka mnie zauważyła i pomachała mi . Nie była sama . Towarzyszyły jej Angela , Dina i Emily .
F : Hej
Podeszłem i pocałowałem Kate w jej delikatny policzek .
K : Cześć . Co tam ?
F : Bo jest sprawa , z Omarem zwiewamy z ostatnich lekcji . Idziesz z nami ?
K : No nie wiem
F : Dziewczyny , a wy idziecie ?
D : Jasne
E : Czemy by nie
A : Jeśli Kate pójdzie , to ja też
F : No zgudź się
K : No dobra
Przyszedł Omar z OG i Oscarem .
Om : Idą
F : To mamy komplecik . Tylko jak ze szkoły wyprowadzić osiem osób , tak żeby żaden nauczyciel dyżurujący nic nie zauważył ?
OG : Ktoś wyjdzie drzwiami a pozostali przez okno w toalecie
E : Dobry pomysł
A : Nauczyciele mnie lubią i mogę wyjść drzwiami
F : Dobra . To do dzieła , mamy 5 minut do dzwonka
Wcieliliśmy nasz plan w życie . Szybko poszliśmy do łazienek i pojedynczo opuszczaliśmy budynek szkoły przez okno . Niezauważalnie wyszliśmy ze szkoły . Udało się . Powoli opóściliśmy teren szkoły i pobiegliśmy w kierunku galerii handlowej .
OG : Udała się
K : Naszczęście
F : Byłem pewien , że się uda
Om : No nie wiem
A : Co będzie , jak nauczyciele się skapnom , że nas nie ma ?
Os : Wpiszą nieobecność
A : Tyle to wiem , ale czy nie będą do rodziców dzwonić ?
Os : Raczej nie . Przynajmniej normalnie nie dzwonią
F : Moja stara nigdy nieodbiera telefonów ze szkoły
D : Zazdro
E : Masz spoko matke
Om : Dobra , to teraz co robimy ?
OG : Może pójdziemy coś zjeść ?
Os : Ten tylko o jedzieniu
K : W sumie też jestem głodna
F : To idziemy
Poszliśmy do jakiegoś fast-food'a . Gdy Emily zauważyła gdzieś reklame wyprzedarzy zaciągnęła nas na zakupy . Chłopaki po 20 minutach nie wytrzymali i gdzieś poszli . Shopping trwał długo . Po 2 godzinach opóściłam dziewczyny i zaczęłam szukać Felixa . Napisałam do Oscara , a on mi napisał , że są przy tylnim wyjściu . Udałam się tam . Cała czwórka stała razem i rozmawiali . Nie , chyba zaraz zrobię mu krzywdę . Felix i Omar stali do mnie tyłem i mnie nie zauważyli puki nic nie powiedziałam . Wszyscy palili . Aż się zagotowałam . Podeszłam do mojego chłopaka .
- Felix wyjaśnij mi to !!!
Nagłym ruchem odwrócił się .
- Yyyyy...
Zabrałam mu fajkę , rzuciłam na ziemię i przydepłam butem .
- Chyba mi coś obiecałeś
- Przepraszam
Chciał mnie przytulić , ale go odpchnęłam .
- Nie , już ci mówiłam tyle razy
- Wiem
Groźnym spojrzeniem patrzyłam na pozostałych . Bez mojej pomocy sami zgasili papierosy . Spóścili głowy , aby uniknąć kontaktu wzrokowego ze mną .

* OG POV *

Ale się wkurwiła . Teraz mamy przejebane . Może będzie lepiej jak z Omarem i Oscarem pójdziemy do Angeli , Emily i Diny . Dyskretnie puknąłem chłopaków i ruszyłem w stronę głównego wejścia . Obaj poszli za mną . Gdy odeszliśmy , Felix i Kate zaczęli się kłucić . Dobrze , że odeszliśmy , bo też by nam się oberwało . Poszliśmy do dziewczyn , które były w jakiejś drogiej drogerii . Jak można przez 4 godziny chodzić po sklepach ? Chyba niegdy nie zrozumiem dziewczyn .

* OMAR POV *

Om : Ludzie , idę ratować Sandmana
Os : To idź . Ja wolę nie ryzykować opieprzem
E : A właśnie , gdzie Kate i Felix i co się stało ?
OG : Byliśmy na szlugu przy tylnim wejściu i Kate przyszła i zaczęła awanturę . My poszliśmy dla własnego dobra
D : Omar idź po nich . Martwię się trochę
Om : Ok , ok już zmykam
Poszłem do awanturników . Po pięciu minutach dotaełem do kumpla i jego laski . Siedzieli na murku w ciszy daleko od siebie . Niezła kłutnia musiała być . Widać było z daleka , że płakała . Chowała twarz w dłonie .  Pobiegłem do ślicznej , długowłosej blondynki . Przykucłem przy niej i zacząłem próbować złapać kontakt wzrokowy .
- Ej mała , nie płacz . Tak ładnej dziewczynie nie wypada płakać . Co się stało ?
- Przecież wiesz , i tak w sumie nie jesteś lepszy od niego
Wskazała zdenerwowanego i zamyślonego Felixa .
- Ja nic nie obiecywałem i nic nie przysięgałem
- Fakt . Wytłumacz mi , czemu on mi to robi ?
Spojrzałem na kumpla , czym zasugerowałem Kate , aby nie rozmawiać o tym przy chłopaku . Musnąłem ją w kolano i wstałem . Powtórzyłam mój ruch i odeszliśmy zostawiając Felixa samego . Oby nie miał mi za złe .

* FELIX POV *

Felix cioto , na chuj ci to było . Miałej rzucić to świństwo , obiecałeś to ukochanej osobie , a ty co ? Nadal jarasz . Jeżeli się rozstaniemy , to przezemnie . To będzie twoja wina cwelu . Niedosyć , że naług ciągnie , to jeszcze chłopaki nie pomagają . Wstałem , podeszłem do ściany i kopnąłem w nią mocno ,  jednocześnie krzycząc z całych sił :
- Kurwa maaaaaaaaaać
Z obolałą nogą ponownie usiadłem na murku . Ale boli , pewnie złamałem . Trudno .

* OMAR POV *

W momencie , gdy doszliśmy za ścianę budynku poza zasięgiem wzroku Sandmana dziewczyna usiadła i oparła się o ścianę . Zaczęła płakać . Usiadłem obok niej .
- Kate nie płacz
- Wyjaśnij , dlaczego mi to robi ?
- To silniejsze od niego . On tego nie kontroluje . Uzależnienie ...
- No dobra , uzależnienie uzależnieniem , ale dlaczego obiecuje , a potem nie dotrzymuje obietnicy
- Felix cię kocha i nie chce stracić . Nie wiesz nawet ile razy ostatnio się wstrzymuje i nie pali . Od kiedy do siebie wróciliście zmienił się w Sandmana , którego znam jeszcze z czasów podstawówki . Ten sam grzeczny Felix , druga dziewica Maryja
- Heh

* KATE POV *

Brunet przetarł moje słone łzy z rozpalonych do czerwoności polików . Uśmiechnął się do mnie patrząc mi głęboko w oczy . Mam wrażenie , że poznałam prawdziwego Omara dopiero teraz . Jego piwne oczy patrzyły mi w głąb duszy . Przeszywały mnie od środka . Jego palce delikatnie wykreśliły uśmiech na mojej twarzy . Uśmiechnął się i zaśmiał promiennie . To utrwaliło radość na mojej buzi . Spędziliśmy miło czas na rozmowie . Tak , to prawdziwy Omar , którego do tej pory nie poznałam . Położyłam głowę na jego ramieniu i zaczęłam bawić się jego kruczo-czarnymi loczkami . Po kilku minutach oznajmił :
- Przepraszam , ale chyba pójdę do Felixa . Jeszcze sobie coś zrobi . Może odprowadzę cię do reszty ?
- Nie , dam radę idź do niego

* OMAR POV *

Przytuliła mnie i powoli odeszła w stronę wejścia . Dawno nikt mnie tak nie przytulił . Wróciłem do Sandmana . Siedział na ziemi bez jednego buta i zakrwawioną stopą .
- Stary co się stało ?
- Chyba złamałem jakąś kość
- No widać , ale jak ?
- Kopnołem w mur
- Po jakiego chuja ?
- Chciałem rozładować złość i frustrację
- No to mamy co robić . Poczekaj 10 minut pójdę do apteki po jakiś bandaż i pojedziemy do szpitala
- Ok
Pobiegłem do najbliższej apteki i zakupiłem opatrunek i wodę utlenioną . Mniej więcej unieruchomiliśmy jego stopę i zadzwoniłem po taksówkę . Napisałem również do OG , żeby na nas nie czekali bo jedziemy do szpitala i żeby nic nie mówił Kate .


_________________________________________________________________________________


Wczoraj była wigilia i pewnie każdy z was spędził ten wspaniały wieczór w otoczeniu bliskich . Prezenty też pewnie się wam spodobały . Niestety nie każdy mógł mieć taką radość . Pozdrawiam moją koleżankę Kasię xx
Zapraszam do komentowania i do jutra :)

środa, 24 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 15

To niemoże być to co mi się wydaje . Moja dłoń powędrowała do jego kieszeni i wyciągnęła tajemniczy przedmiot .
- Fel , co to robi w twojej kieszeni ? Miałeś z tym skończyć .
- Miałem , ale to nie takie proste . Zrozum
- Jakoś niepotrafię
- Gdybyś zaczęła i miała rzucić fajki z dnia na dzień to byś wiedziała .
- Skończ z tym , dla mnie
- Postaram się , ale pod warunkiem , że mi w tym pomożesz
- To niszczy człowieka od środka , a ja niepozwolę ci dążyć do , w pewnym sensie , samobójstwa . A ja cię kocham i się martwię .
- Dziękuję , ale wiesz , że to nie proste
- Domyślam się

(...)

Jak ciemno . Czuję czyjeś spojrzenie na sobie . Gdy słyszę kroki odwracam się , ale nikogo nie ma .
- Ktoś tu jest ? Halo ...
Nic . Nagle ktoś rzucił kamień w moim kierunku . Upadł koło mojej nogi . Doczepiona była jakaś kartka :

" Mała uważaj na siebie . Omar nie przyjdzie , o niczym nie wie . Dobrze ci radzę uważaj na Sandmana . Ten twój przydupas to niezłe ziółko . On cię zniszczy . On i jego patologiczna rodzinka . Odejdź bez wytłumaczenia , domyśli się o co chodzi . Pozdrawiam LB "
LB ? 
 Nic nie rozumiem .  Patologiczna rodzinka ? Tyle pytań bez odpowiedzi . Trochę tu strasznie . Ciągle słyszę jakieś szmery , hałasy i inne przerażające dźwięki . Ruszyłam szybkim krokiem w stronę mojego osiedla .
2 dni później ...
- Oscar , długo jeszcze mam czekać ?
- No moment
- Zaraz się spóźnimy
- Zdążymy
- Pośpiesz się !!! Mamy jeszcze wejść po OG
- Już . Możemy iść
- Nareszcie
Wyszliśmy z mieszkania chłopaka i biegliśmy na przystanek autobusowy . Cieszę się , że na codzień nie noszę obcasów . Zdążyliśmy w ostatniej chwili . Pojazd był wypełniony ludźmi . Panował straszny tłok i było duszno . Rozglądam się po autobusie w poszukiwaniu wolnego miejsca siedzącego . Jest ! Jedno wolne miejsce obok przystojnego bruneta z kolczykiem w wardze i nosie . Podeszłam do niego .
- Cześć . Mogę usiąść ?
- Mhm .
Usiadłam trochę niepewnie . Odwróciłam się i szukałam wzrokiem Oscara . Znalazłam go . Spojrzałam na niego , on też na mnie patrzył . Gdy dojrzał , że siedze obok kogoś , uśmiechnął się promiennie . Odwróciłam się i rzuciłam krótkie spojrzenie na bruneta po mojej prawej . Chyba to zauważył .
- Jestem Jacob . A ty ?
Trochę skrępowana odpowiedziałam uśmiechniętemu chłopakowi .
- Kate
- Spokojnie , nie gryzę
- Na pewno ?
- Tak . Chyba już cię gdzieś widziałem ?
- Możliwe
- Chodzisz do liceum na Berry Street ?
- Tak
- To tam cię widziałem . To prawda , że ta banda Sandmana zniszczyła samochód dyrektora ?
- Kiedy ?
- W ten piątek po jakiejś imprezie
- Felix ? Niemożliwe . To nie w jego stylu .
- Znasz go ?
- Znam , aż za dobrze - uśmiechnęłam się pod nosem - jego i całą tą bandę .
- Serio !?
- No jeden z nich stoi tam z tyłu i jest moim przy... - urwałam w połowie . Po co ja mam mu to wszystko mówić - nieważne
- Nie mów , że jesteś w tym gangu
- Można tak powiedzieć . A w ogóle z kąd ich znasz ?
- Od przedszkola byliśmy w jednej klasie , ale tylko z Sandmanem i Rudbergiem . Molander i Enasted byli w klasie wyższej , do czasu . W 2 klasie gimnazjum Enasted nie zdał , a Molander na warunkowym . Mimo to trzymali się razem .
- Znacie się tyle lat , a nigdy nie widziałam jak rozmawiacie
- Mi to nie przeszkadza
- Oni nie są  jacy się wydają . Są inni , może oprócz Omara
- Nie znam ich tak dobrze . Zaraz mój przystanek
- Nasz ... Jacob , do której klasy chodzisz?
- Do Ib
- Czyli jesteśmy z jednego rocznika . Jesteś bardzo miły
- Dziękuję
- Podaj mi swoją rękę
Niepewnie , ale podał . Wyciągnęłam długopis z kieszeni bluzy Felixa . Uwielbiam ją nosić , jest ciepła , miła w dotyku i cały czas czuję na niej zapach perfum Felixa .
Napisałam Jacobowi na nadgarstku :
" 999 333 146 Kate :) "
Uśmiechnął się .
- Zadzwonię . Nie wiem kiedy , ale zadzwonię
- Ok . Dobra to nasz przystanek
Wstałam z siedzenia i podeszłam do Oscara łapiąc go za nadgarstek .

* OSCAR POV *

Wyszliśmy z autubusu i ruszyliśmy rzwawym krokiem w stronę domu OG . Czekał już na nas przed bramą . Kate przytuliła go na powitanie .
- Chłopaki , nie chcę nic mówić ale za 2 minuty dzwonek
- Już !?
Biegliśmy tak szybko , jak nigdy do tąd .

* KATE POV *

Z Oscarem musieliśmy się śpieszyć na lekcje historii z surowym nauczycielem .
Dobiegliśmy do szkoły 5 minut po dzwonku . W oddali dostrzegłam smukłą , znajomą mi postać - to Felix . Czekał na mnie . Chłopaki pobiegli do szatni , a mnie zatrzymał mój " romantyk " . Złapał mnie w tali i pocałował w usta . Szybko wtuliłam się w jego umięśnione ramiona . Przez następne kilka minut staliśmy zainteresowani wyłącznie sobą . Tą sielankę przerwał OG .
- Zakochańce chodźcie na lekcje . Jest już 15 minut po dzwonku
- Już idziemy - z wyraźną złością oznajmił Felix .
Skończyliśmy jeden z najlepszych naszych uścisków . Chłopak splótł palce naszych dłoni . Lewą dłoń połorzyłam na dłoni blondyna i oparłam głowę o jego ramię . Przed wejściem do klasy pocałowaliśmy się ostatni raz na najbliższe 30 minut .
- O , proszę . Moi ukochani uczniowie . No spóźnienie , Enestad , Rayan , Sandman . A gdzie macie Rudberga ?
- Proszę pana , po pierwsze to dzień dobry , po drugie proszę nie po nazwisku i po trzecie Omar pewnie zaspał - pewnym głosem odpyskował Oscar surowemu historykowi
- Enestad nie pyskuj , chyba że chcesz uwagę ?
- Prosiłem , nie po nazwisku i w sumie kolejna nic nie zmieni
- Ach tak ? Ktoś chce jeszcze coś powiedzieć ? Nie ? Siadać i nie przeszkadzać innym .
Usiedłam z Oscarem w ostatniej ławce . Felix siedział w ławce obok . Całą lekcję utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy . Niestety jakaś sziksa cały czas flirtowała z moim chłopakiem . Miałam ochotę ją udusić na miejscu . Kiedyś Oscar mi mówił , że za czasów gimnazjum Felix podkochiwał się w niej , ale ona go odrzuciła . Teraz obawiam się uczucie Fela do Lily wróci .
Muszę wytrzymać jeszcze 6 minut do dzwonka , ca za razem oznacza rozmowę z partnerem .
7 minut później ...
- Fel , musimy porozmawiać
Czeka mnie ciężka pogawędka . Niedosyć , że Lily to jeszcze ten samochód dyrektora , o którym mówił mi Jacob .
- A to bardzo pilne ?
- Tak i to bardzo
- To choćmy do szatni . O tej porze raczej nikogo tam nie ma
Chwyciłam jego zawsze ciepłą dłoń i zaciągnęłam do wskazanego pomoeszczenia .
- Mam dwie sprawy
- Słucham
- Co było z tym samochodem dyrektora ?
- Yyy ...
- No , słucham - zrobiło się trochę dramatycznie
- Zasłużył sobie
- Niby czym !? To twój nauczyciel !!!
- Postawił mi 1 z ostatniego sprawdzianu
- Wiem , ale to nie jest powód !!! To nie jego wina , ty się nie nauczyłeś !!!
- Ugh ... Musiałem rozładować emocje
- Mhm , pewnie
- Coś jeszcze ?
- Tak . Czy nadal czujesz coś do Lily ?
- To było dawno i minęło
- Mam nadzieję , bo jestem zazdrosna , jak ona cię podrywa , dotyka i w ogóle . Ona wie , że masz już kogoś ?
- Nie wiem . Raczej nie
- To pocałuj mnie
- Tu i teraz ?
- Jak chcesz , ale przy niej , żeby widziała że jesteś tylko mój
- A mogę i teraz i później ?
- Heh ... Zastanowię się . Misiu ja zmykam . Muszę kogoś znaleść . Pa
Pocałowałam go w policzek i wróciłam na korytarz .
A teraz gdzie może być Jacob ? Chodziłam po całym budynku . Znalazłam , siedzi sam - kąpletnie sam . Miał słuchawki na uszach i słuchał muzyki . Podeszłam do niego szybkim krokiem i usiadłam po jego lewej . Zdjął czerwone słuchawki .
- Hej , co tu robisz ?
- No nie wiem , może się uczę
- Wiem , ale tutaj przy mnie
- Bo mam sprawę
- Słucham
- Czy dużo osób wie kto zmasakrował samochód dyrekcji ?
- Raczej niewiele . Tylko ja mieszkam blisko dyrektora i widziałem tam Sandmana
- A mógłbyś nikomu nie mówić , że to on ? To dla mnie ważne
- Nie powiem
- Naprawdę ? Dziękuję
- Nie chcę być nachalny ale czemu ci tak zależy ?
Nie musi odrazu wszystkiego wiedzieć . Dopiero się poznaliśmy a już chce wszystko wiedzieć .
- Bo jest dla mnie ważny . On i cała reszta
- Mhm , ale nie wiem co w nim widzisz ?
- Sugerujesz , że on mi się podoba ?
- No
- Fajnie wiedzieć
O , i idzie . Mój kochany Feluś . Ale jakiś smutny .
- Jacob , muszę iść . Do zobaczenia
- Pa
Wstałam , poprawiłam włosy i podeszłam do smutaczka ( takie słowo w ogóle istnieje ? xdd )


_________________________________________________________________________________


Z racji takiej , że dzisiaj Wigilia  , życzę Wam zdrowia , szczęścia , pomyślności, góry prezentów , spotkania idoli i w ogóle czego sobie tylko zamarzycie  ♥

wtorek, 23 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 14


" - Fel jesteś tu ? To ty ? Felix ? Nie strasz mnie proszę . Fel , wyjdź z kryjówki . Fel ? Co to było !?
- Kochanie , to tylko ja
- Kochanie ? Omar !? Dlaczego do mnie tak mówisz ?
- Kate , uspokuj się i czemu myślałaś że ja to Felix ?
- Puść !!! Nieprzytulaj mnie !!!
- Myszko wczoraj było dobrze a dzisiaj ? Co się stało ?
- Nie całuj mnie !!! Ok !? "

Boże !!! Uff... To tylko sen . Czy on coś oznaczał ? Myśl Kate , myśl , łącz wątki . Tak więc : szłam przez park zupełnie sama , gdzie miałam się spotkać z Felixem - chyba . Nie widzę go . Czuję czyjeś spojrzenie na sobie . Wołałam go , ale  nic . Ktoś za mną idzie . Nagle ten ktoś mówi do mnie kochanie - to OMAR !!! Dlaczego on mi się śnił ? Dobra to tylko sen i mogę go zapomnieć . Uspokój się . Sięgnęłam po telefon , który leżał całą noc na szafce nocnej . Jest 11 . Mam 2 smsy i nieodebrane połączenie . Ciekawe od kogo .

" Od : Fel <3
Musimy się spotkać . Najlepiej dzisiaj około 15 . Odpisz jak najszybciej . Do zobaczenia :* "

Jaki on kochany . Odpisałam " Ok . Nie mogę się doczekać :* " . Mam jeszcze 6 godzin do spotkania . Odłorzyłam telefon i ubrałam się w czarne rurki i czerwoną koszulę w czarną kratę , a do tego czarne vansy . Włosy zostawiłam rozpuszczone i nie malowałam się mocno - typowy delikatny , codzienny makijaż . Zjadłam śniadanie w towarzystwie mamy i Tigi .
- Mogłabyś pójść na zakupy ?
- A muszę ?
- Kate , jestem chora i mam gorączkę
- Żartowałam .
Poszłam do swojego pokoju po telefon i fullcapa Felixa .
Miałam nieodebraną wiadomość ( no przecież ) .
" Od : 124 559 251
Organizuję mały wypad na miasto ze znajomymi . Chcesz z nami iść ? Liczę na cb . Do zoba  . Omar "
Czemu by nie ? Jeżeli pisze , że ze znajomymi to pewnie Fel będzie .
Napisałam " Spoczko . Tylko o której i gdzie " . Spojrzałam kto do mnie dzwonił .
" Nieodebrane połączenie od : Oscar "
Co on mógł chcieć odemnie ? Jeszcze po tym jak go zraniłam . Oddzwonie jak wyjdę z domu . Niechcę aby mama słyszała o czym i z kim rozmawiam .
Udałam się w kierunku najbliżeszego supermarketu . Jak zaplanowałam , zadzwoniłam do Oscara :
- Hej Oscar
- Cześć . Co tam ?
- Dzwoniłeś
- Tak , dzwoniłem , bo mam do ciebie sprawę
- A pilna ?
- Najlepiej gdybyśmy porozmawiali w cztery oczy
- No ok . Tylko kiedy ?
- A dzisiaj ci pasuje ?
- Zależy o której
- Może jakoś za 30 minut ?
- A która jest teraz godzina ?
- 13:40
- Teraz ide na zakupy , ale powinnam zdąrzyć
- To świetnie . Widzimy się w parku ok ?
- Spoko . To do zobaczenia
- Pa
Ale mam napięty grafik :
- za 30 minut Oscar
- o 15:00 widzę się z Felixem
- i Omar , tylko nie wiem o której
No nieźle .
(...)
Gdzie on jest ? O już idzie .

* OSCAR POV *

Nareszcie się spotkamy . Widzę ją . Wygląda świetnie , w sumie jak zawsze . Ale coś mi tu niepasuje . Gdzieś już widziałem ten fullcap . Nie , to nie może być . A jednak to czapka Felixa . Dlaczego Kate nadal ją ma ? Przecież on z nią zerwał .
- Hej
- Cześć Kate . Dawno nie rozmawialiśmy
- No w sumie ... Ostatnio jakoś 3 tygodnie temu
- To szmat czasu
- Tak trochę . Dobra , a teraz przejdźmy do konkretów , co chciałeś ?
- Niebędę owijał w bawełnę , barakuje mi ciebie
- W jakim sensie ?
- A no w takim , że chciałbym zacząć wszystko od nowa
- Co !? Po tym co zrobiłam ty chcesz to naprawić ?
- Staram się
- Oscar - podeszła bliżej i złapała mnie za obie dłonie - przepraszam , ale nie mogę , nie odwzajemniam twojego uczucia . Jesteś dla mnie kimś więcej niż kolegą , jesteś dla mnie najbliższym przyjacielem .
- Tylko przyjacielem ?
- Przepraszam , ale nie umiem być z kimś , kogo nie kocham . Prawda boli , ale wolałbyś żebym była z tobą , ale udawała uczucie ?
Dobra Oscar , nie kombinuj , bo znowu ją stracisz , a najbliższy przyjaciel to prawie chłopak .
- Raczej nie
Uśmiechnęła się . Ma taki piękny uśmiech , gdy ona się uśmiecha cały świat promienieje .
- Sam widzisz
- Kate , muszę już cię opóścić . Pa
- Pa
Przytuliłem ją i pocałowałem w skroń . Niewyglądała na niezadowolonom .

* KATE POV *

Znowu mam przyjaciela . Odzyskałam go . Mam mało czasu do spotniania z Felixem . Mam kwadrans a muszę dostać się na drugi koniec miasta . Poszłam szybkim krokiem na przystanek autobusowy i wsiadłam w najbliższy kurs na molo .
Dotarłam na miejsce o 15:15 . Najwyraźniej Fel się spóźniał , bo niebyło go miejscu .
Usiadłam na ławce i zaczęłam przeglądać Facebooka . Trzymając telefon w dłoni i słuchawki w uszach , dostałam smsa :
" Od : Omar
Sorki , że dopiero teraz piszę . Może jakoś wieczorem koło 21 w Green Street Park ? "
Dlaczego tak późno ? Nie wnikam . Teraz ważne jest to , gdzie się podziewa Felix . Jestem zmęczona i chcę już iść do domu . Niezauważyłam kiedy przeniosłam się do fantastycznej krainy snów .

* FELIX POV *

Ona mnie zabije . Jestem spóźniony już 40 minut a jeszcze mnie tam nie ma . Pójdę plażą , będzie szybciej . Zdjąłem buty i biegłem samym brzegiem . Widzę ją , siedzi sama na ławce . Wszedłem na molo . Zasnęła , czekając na mnie . Załorzyła mojego fullcapa , a ja go szukałem . Chyba jej na mnie zależy . Usiadłem obok " śpiącej królewny" i objąłem ją . Wygląda mega uroczo i pięknie gdy śpi . Nie mogłem się powstrzymać i złorzyłem czuły pocałunek na jej poliku . Chyba tym ruchem ją obudziłem . Delikatnie i powili otwierała swoje piękne oczy . Gdy zobaczyła , że to ja , uśmiechnęła i przytuliła się do mnie .
- Cześć Kate
- Hej . I jak , przemyślałeś ?
- Nie musiałem nic przemyślać , wiedziałem to już wczoraj
- To dlaczego nic nie mówiłeś i co postanowiłeś ?

* KATE POV *

Uśmiechnął się radośnie i promiennie .
- Zdejmij tą czapkę
- Po co ?
- Nie pytaj tylko zadejmij , proszę
Zdjęłam fullcapa , a on objął moją twarz w swoje dłonie i pocałował mnie romantycznie . Odwzajemniłam czyn . To był nasz pierwszy taki pocałunek . Dlaczego ta chwila niemoże trwać wiecznie ? Jest cudownie . Skończywszy czułość spojrzałam mu głęboko w oczy . Widzę , że trochę się speszył .
- Fel , spokojnie . Było super
- Jestem spokojny , tylko poczułem się trochę nachalnie
- Jest ok . A powiedz mi jedno , dlaczego się spóźniłeś ?
- Zaspałem . Obudziłem się o 15:20 a mam spory kawałek do tego molo .
- A myślałam , że mnie olałeś
- To nie w moim stylu
- Doszłam to tego kiedy mnie obudziłeś
- Przepraszam , niechciałem
- Nie masz za co przepraszać . Mogę ?
Wskazałam na jego kolana .
- Jeszcze się pytasz ?
To chyba znaczy " tak " . Połorzyłam się na ławce a głowę ułożyłam na jego kolanach . Spojrzałam w jego głębokie oczy i przytuliłam się do niego . Jedną ręką splótł nasze dłonie , a drugą głaskał delikatnie moje prawe kolano .
- Patrz Kate zaraz zachód słońca , może pójdziemy na tamte głazy .
- Świetny pomysł
Wstałam i spojrzałam na chłopaka .
Wstał z ławki i splótł nasze dłonie . Poszliśmy na wskazane głazy . Usiedliśmy i wtuleni w siebie oglądaliśmy zachód słońca . Słońce powoli chowało się za choryzontem oceanu . Nie wiem czemu , ale moja dłoń powędrowała na jego udo .
Co to ? Poczułam w jego kieszeni jakieś kartonowe opakowanie .



_________________________________________________________________________________


Dotarliśmy do 14 rozdziału . Nie jest długi , ale mam dla was taki prezent na święta . Nowe rozdziały pojawią się 24 , 25 i 26 grudnia . 
Wyświetlenia rosną jak grzyby po deszczu . -Komentarze meeega motywują :) Mojej wdzięczności nie da opisać się słowami i napiszę tylko jedno DZIĘKUJĘ :*

piątek, 19 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 13

Po incydentach ostatnich dnii czuję , że straciłam wszystko co osiągnęłam od przeprowadzki . Wszystko rugło w grózach .
Do świąt zostało 15 dnii . Jutro muszę iść do szkoły . Muszę nadrobić zaległości .

Następnego dnia ...

Masakra . Fel i Oscar nie odzywają się do siebie i do mnie . Unikają mnie i nawet na mnie nie patrzą . Siedzę na schodach na korytarzu całkiem sama . Nie szukałam wcześniej koleżanek , ponieważ miałam Felixa i Oscara . Czasem gadam z OGgim i Omarem , który dał mi spokój i jest moim kolegom a nie nachalnym cwaniakiem .
Tego dnia , gdy siedziałam na korytarzu szkolnym podeszła do mnie grupka 3-ech dziewczyn z klasy II d . Znane są w szkole z tego , że pyskuką nauczycielą i często wagarują . Znałam je , ponieważ jakiś czas temu jedna z nich była dziewczyną OG . Dina , Angelika i Emily były zawsze ładnie i modnie ubrane . Inni uczniowie mieli do nich szacunek mimo wyglądu .
D : Hej
K : Hej
A : Widzę , że ostatnio twoja grupa się rozpadła i jesteś sama .
D : Chciałabyś się z nami zaprzyjaźnić ?
K : Nie wiem . Ostatnio mam dużo problemów i nie mam czasu na znajomości . Poza tym wszystko niszczę - poczułam , że zaraz się rozkleję .
E : Ej , nie płacz . Będzie dobrze .
K : Emily , spójrz . Oscar , Omar , Felix i OG przez tyle lat byli najlepszymi kumplami a ja to zniszczyłam przez 1 semestr - nie wiem dlaczego ale w tym momencie Emily mnie przytuliła .
A : Kate , nie obwiniaj się .
D : Dobra nie wiem jak wy , ale ja się zrywam .
A : Jeszcze się pytasz ? Jasne .
E : Ja w budzie siedzieć nie będę . Kate , idziesz z nami czy zostajesz ?
K : Nie wiem . Ostatnio nie chodziłam do szkoły , ale w sumie 2 lekcje mnie już nie zbawią . Idę .
D : Zuch dziewczyna .
Wyszłyśmy wszystkie ze szkoły i pojechałyśmy na gapę autobusem do galerii . Koło 15 zgłodniałyśmy i poszłyśmy do McDonald's coś zjeść . Po posiłku udałyśmy się na kontynuację shoppingu . Dziewczyny chyba mnie zaakceptowały i polubiły . Zwierzyłam się im z moich utrapień . Pocieszyły mnie i obiecały wspierać .

(...)

Szłam przez pobliski park z Tigą . Słuchałam muzyki i planowałam weekend . Wtedy dostałam smsa :
"  Od : Angela
Hej , chciałabyś wpaść na imprezę u Troya jutro o 18:00 ? Mam nadzieję , że będziesz :P "

Jutro piątek , a nadal nie mam planów . Czemu nie ? Poznam nowe osoby i w ogóle . Napisałam do Angeli " Jasne , tylko przyjdziesz po mnie bo nie wiem gdzie on mieszka "

(...)

Matko !!! Muszę wyjść za 15 minut a jestem jeszcze niegotowa . Dobra weź się w garść . Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż . To będzie domówka wię założę coś wygodnego ale stylowego . Zajrzałam do garderoby i stylizacja wpadła mi do głowy . Na imprezę poszłam w białym crop topie , ciemnych jeansowych shortach z wysokim stanem , czarnych zakolanówkach , czarnych butach na wysokim obcasie i podobnej kolorem do shortów kurteczce z rękawem 3\4 . Zapinając złoty naszyjnik , usłyszałam dzwonek . No przecież ! Angela miała po mnie przyjść . Podeszłam szybko do drzwi i przytuliłyśmy się na powitanie .
- Hej
- No hej
- Wow Kate , świetnie wyglądasz
- Dziękuję , ty również
- Dzięki . Dobra pośpieszmy się bo taxi czeka.
- Ok tylko torebkę wezmę .

(...)

Boże !!! Co on tu robi !? Z kąd od się tu wziął !? Od kiedy zna Troya !?
Zdążyłam o nim zapomnieć a on znowu się pojawia . On i wszystkie te dobre , ale i też te złe wspomnienia . Gdy poprawił włosy , moje myśli zaczęły zakrzątać to co było . Przymomniałam sobie , jakie on ma niesamowite włosy . Kocham bawić się jego włosami podczas naszych pocałunków . Jednak to było , minęło .
- Fel , co ty tu robisz !?
- To ja się pytam skąd się tu wzięłaś ?
- Troye zaprosił mnie i Angelę
- Mhm
- Fel , przepraszam za to co zrobiłam . To był błąd . Wiem nie powinnam tego robić , ale co się stało to się nieodstanie . Jestem świadoma tego , że cię skrzywdziłam
- Kate , skończ . I tak już nic nie będzie jak dawniej . Żadne "przepraszam" tego nie zmieni .
- Wiem , ale chciałam być fair wobec ciebie . Też cierpiałam po twoim odejściu . Nie wyobrażasz sobie ile nocy i wieczorów przepłakałam w poduszkę w samotności .
- Proszę , skończ .
- Dobra , tylko proszę zacznij ze mną rozmawiać , a nie trakrujesz mnie jak powietrze albo nawet gorzej .
- Chcesz tego ? A co na to Oscar ?
- Nie ważne . Od tego incydentu nie rozmawiałam z żadnym z was .
- Dlaczego ?
- Bo znienawidziliście mnie - czułam , że zaraz się rozkleję
- Ej , mała . Niepłacz .
Wspomnienia wróciły . Te wszystkie wspólnie spędzone wieczory . Nasze rozmowy i wszystko .  Przytulił mnie . Jak za tym tęskniłam . Dzięki wysokim butom mogłam położyć głowę na jego ramieniu . Puścił mnie , wzią w dłonie moją twarz i powiedział :
- Kate , kocham cię i nigdy nie przestałem , ale boję się znowu ci zaufać . Wybacz .

(...)

- Fel , daj nam jeszcze jedną szansę .
- A Oscar ?
- To tylko przyjaciel , chyba
- Jak chyba ?
- Nie wiem czy mogę go nazwać aż przyjacielem .
Chłopak się uśmiechnął i przytulił mnie . Poczułam , że odzyskałam utracone szczęście . Na miejscu , gdzie czułam kiedyś serce znów wróciło miłe ciepło .
- Kate , to nie oznacza że jest już jak dawniej .
- Wiem , ale dasz nam jeszcze szansę ?
-Nie wiem . Muszę to wszystko przemyśleć . Jutro ci powiem . Wybacz .
- No ok , ale dzisiaj zapomnijmy o tym co było i dobrze się bawmy .

(...)

- Kate , idziesz ? Bo już się zmywam . Felix !? Co ty tu robisz !? Myślałam , że pokłuciłeś się z Troyem
- No najwyraźniej nie . Nie mam ochoty na dyskusję . Nara
Puścił moją dłoń i odszedł w stronę kuchni .
- Dzięki , naprawdę pomogłaś .
- Myszko przepraszam . Nie wiedziałam , że się pogodziliście
- Dobra , zaraz idziemy tylko muszę coś załatwić .
Podąrzyłam śladem Felixa . Podeszłam do chłopaka od tyłu i podchodząc musnęłam jego plecy , a on gwałtownie się odwrócił .
- Zostałaś ?
- Nie , zaraz idę , ale przyszłam się pożegnać - przytuliłam go czule .
Objął mnie i było niesanowicie przyjemnie . Ktoś zmienił muzykę na wolną i w jej rytm zaczęliśmy się kołysać w swoich objęciach .

* FELIX POV *

Tak , jestem pewien , że ona mnie kocha . Wtedy przed galerią mówiła prawdę , a ja jej nie wierzyłem  . Jej głowa spoczywa na moim ramieniu . Jest fantastycznie . Nie wiem dlaczego ją zostawiłem , to tylko pocałunek .

* KATE POV *

Dłonie Felixa powoli przesuwały się z pleców na poziom bioder . Miałam iść ale chyba zostanę jeszcze trochę . Oby Angela nie przyszła i znowu tego nie popsuła . Piosenka się skończyła i następna była szybka i nasz taniec nie pasował do niej .
- Zaraz przyjdę . Zadzwonię do mamy i powiem , że się spóźnię .
- Ok
Uwolniłam się z jego objęcia i wyszłam z pomieszczenia w poszukiwaniu Angeli . Znalazłam ją , jest w salonie .
- Jednak zostaję . Jak chcesz to idź sama
- Zostajesz dla Felixa ?
- Czemu tak myślisz ?
- Bo widziałam jak tańczycie w swoich objęciach . Nie mam nic do tego , dobrze , że się pogodziliście .
Ja zmykam . Pa
- Dzięki . Do zobaczenia
Przytuliłyśmy się na porzegnanie i wyszła . Zadzwoniłam do mamy , żeby powiedzieć , że mogę się spóźnić . Nie miała nic przeciwko . Po zakończeniu rozmowy wróciłam do blondyna . Bawiliśmy się dobrze do końca imprezy . Wychodząc z mieszkania , z resztą gości , złapał mnie za dłoń i splutł nasze palce . Miły nastrój popsuła jakaś tapeciara , która podeszła do nas i rzuciła się w ramiona Felixa i pocałowała go w policzek mówiąc " pa Feluś " . Nieprzeszkadzało jej chyba to , że trzymaliśmy się za ręce . Zagotowałam się i poczułam zazdrość . Miałam ochotę wydrapać jej oczy .




_________________________________________________________________________________



Mamy kolejny rozdział :) Jesteście niesamowici . Jest ponad 1000 wyświetleń . Magiczna liczba . To tylko dzięki wam <3


7 komentarzy = kolejny rozdział

poniedziałek, 15 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 12

Oby Os spał długo . Muszę nie zauważona wyjść rano i unikać Oscara przez cały dzień .
Fel mnie znienawidzi jak mu powiem o mnie i Oscarze . Matko , co ja narobiłam !?
Poszłam spać . Położyłam się obok blondyna z wyrzutami sumienia . Przez sen przytulił mnie . Czułam się nieziemsko źle . Mimo dręczących myśli zasnęłam .
Następnego ranka obudziłam się . Moje powieki delikatnie i powoli się otwierały , gdy zorientowałam się że muszę opuścić to mieszkanie jak najszybciej . Na szczęście Oscar i Teddy jeszcze śpią . Powoli wyszłam i udałam się do swojego domu . Była 9 , co oznaczało że mama jest w pracy ale Bill dopiero idzie na 11 . Weszłam bez słowa . Bill nie pytał gdzie byłam i co robiłam - to nawet lepiej .
Poszłam pod prysznic . Na spotkanie postanowiłam rozpuścić włosy i założyłam zaduży t-shirt , zwykłe jeansowe rurki i zwykłe czarne trampki . Miałam jeszcze godzinę do spotkania z Felixem . Godzina to szmat czasu .włączyłam telewizje na ulubonym kanale muzycznym i oglądałam teledyski . Zbliżała się 11 .Wchodząc do mieszkania Bill już wychodził
- Bill mógłbyś mnie podwieść do galerii?
- No dobrze tylko szybko  bo zaraz muszę jechać do pracy .
- Oki
Poszłam z nim do samochodu . Po 10 minutach byłam na miejscu .
Nagle mój telefon zadzwonił - to był Fel .
- Hej misiu
- Cześć mała . Gdzie dokładniej się spotykamy ?
- Może przy wejściu D ?
- Dobrze . Będę za 2 minuty .
- Do zobaczenia
- Na pa
Gdy przyszłam , on czekał już na mnie . Na powitanie chciał mnie objąć i pocałować ale go odepchnęłam .
- Kate , co się stało ?
- Muszę ci coś powiedzieć ale nie wiem jak
- No normalnie , po ludzku
- Fel , nie będziesz zły i nie zaczniesz krzyczeć ?
- Nie będę , przecież cię kocham
- Fel , ja i O..Oscar ... - mój głos zadrżał - pocałowaliśmy się - i w tym momencie się rozpłakałam
- Co !?
- Przepraszam . Nie chciałam . Wybacz mi
- Mam ci wybaczyć to że całowałaś się z kolesiem , przez którego przepłakałaś tyle wieczorów , przez kolesia , który cię opuścił bez słowa wytłumaczenia !? Teraz co , wrócił chrabia i już nic dla ciebie nie znaczę i od tak po prostu spływaj i w ogóle .
- Nie Fel , to nie tak . Przestań tak mówić !!!
- Ale jak ? Nie mogę mówić prawdy !?
- Wiedziałam że tak będzie , a ty obiecałeś że nie będziesz krzyczeć
- A ty mówiłaś że mnie kochasz i nie zostawisz
- Wiesz co , chciałam być ok w stosunku do ciebie i powiedziałam ci to bo czułabym się źle z tym że ci nie powiedziałam .
- Nie musiałabyś wtedy kiedy byś go nie POCAŁOWAŁA !!!!
- Przepraszam . Fel wiesz że cię kocham
- No teraz nie jestem pewien
- Uwierz mi , gdy na ciebie patrzę , słyszę twój głos , czuję że jesteś w pobliżu mam motylki w brzuchu a moje myśli szaleją jak opętane .
- Ale jak lizałaś się z tym dupkiem to było wszystko ok !?
- Fel , wybacz mi to tylko buziak
- Tylko , czy aż BUZIAK !!!
- Przepraszam !!! - chciałam go przytulić ale on mnie odepchnął .
Poczułam jak moje serce rozpada się na milion kawałeczków . Nie pamiętam kiedy ostatnio tak płakałam . Wcześniej gdy zobaczył jedną łzę zaczął się martwić i pocieszać , a teraz morze łez zalewa moją twarz a on patrzy na to ze stoickim spokojem . Mój ukochany mnie nie kocha .
- Fel proszę nie zostawiaj mnie

* FELIX POV *

- Fel proszę nie zostawiaj mnie .
Jak ona mogła mi to zrobić ? Z jednej strony jej nienawidzę i nie mam ochoty na nią patrzeć , a z drugiej mimo to ją kocham i nie wiem ile jeszcze czasu wytrzymam i ją przytulę .
- Niby dlaczego mam nie odejść ?
- Bo cię kocham i niechcę stracić . Kocham cię , kocham twoje pocałunki , kocham twoje włosy , kocham to w jaki sposób na mnie patrzysz . Nie skreślaj tego od tak .
- Mam dość !!! Ide do domu .
Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w kierunku mojego osiedla . Co kilka metrów odwracałem się a Kate cały czas tam była , siedziała na murku i płakała . Serce mi się kraja gdy na nią patrzę . Normalnie bym ją mocno przytulił i starał się ją uspokoić , ale nie tym razem . Skończyło się .

* KATE POV *

Siedziałam przed galerią 2 godziny . Co jakiś czas dzwonił do mnie Oscar ale nie odbierałam , nie miałam ochoty na rozmowę . Wróciłam do domu i zamknęłam się w swoim pokoju . Usiadłam na łóżku i wspomnienia cudownych chwil z Felixem zakrzątały mi myśli . Zrozumiałam kogo właśnie skrzywdziłam i straciłam . Teraz dotarło do mnie , że kocham tylko Felixa , a Oscar to tylko bliski przyjaciel . Uczucie do Oscara pomyliłam z chwilowym zauroczeniem .

_________________________________________________________________________________


Mamy kolejny rozdział :))) Teraz oficjalnie mówię , że to ff skończy się na 20-21 rozdziałach . Dziękuję wam za wszystkie komentarze i wyświetlenia . Wow jest ich prawie 1000 . Zapraszam do udziału w ankiecie .

5 komentarzy ~następny rozdział

sobota, 13 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 11

I nie wiem kiedy to się stało ale nasze usta się zetknęły . Nareszcie . To się stało . Pocałowaliśmy się .  Czekałam na to od 5 miesięcy .
- I jak?
- Bosko

*OSCAR POV*

- To oznacza , że jesteśmy parą ?
- Oscar , czekam na to od dnia , w którym cię poznałam , od dnia kiedy zamyślona wpadłam na ciebie .
*KATE POV*
- Oscar , jestem zmęczona .
- Choć do sypialni moich rodziców.
Zaprowadził mnie do tego pomieszczenia .
- Połóż się , zaraz przyjdę , tylko sprawdzę czy mała śpi. Często budzi się w nocy .
- Dobrze .
Wyszedł z sypialni i udał się w kierunku swojego i Teddy pokoju .
Wrócił szybko i oznajmił :
- Mała nie może zasnąć i muszę ją tu przynieść albo pójdziemy spać do mojego pokoju.
- Przynieś ją tu . Połorzy się z nami - Napewno?
- Tak
- Spx
Przyniósł dziecko na rękach i położył po środku wielkiego łoża.
Ten wieczór miał być tylko przeprosinami a stał się wieczorem  , w którym przyjaciel stał się wymarzonym chłopakiem .
Byliśmy parą od kilku godzin a już wylądowaliśmy w łóżku xdd
Przed snem złorzył czuły pocałunek na moim czole.
Już prawie zasnęłam , gdy dostałam smsa . Oby tylko dźwięk nie obudził Oscara . Upewniłam się , że śpi . Jego klatka piersiowa równomiernie unosiła się i opadała . Jego włosy były rozczochrane bardziej niż zwykle .
Teraz muszę niezauważona wyjść z sypialni . Udało się :)
"Od : Fel <3
Mała , śpisz ? Jeżeli cię obudziłem to przepraszam :( Dlaczego nie było ciebie w szkole i dlaczego się nie widzieliśmy? Misiu , tęsknie :* Do zobaczenia
Fel xxx "
Cholera . Oscar nie może się dowiedzieć o mnie i Felixsie . Znienawidzi mnie jak się dowie . Pewnie uzna mnie za dwulicową szikse . Znienawidzi mnie . Jak to naprawić ? Kiedy Oscar wyjechał to on się mną opiekował i chronił . To on mnie pocieszał i uszczęśliwiał .
Dał mi coś więcej niż wzajemne zaufanie - dał mi cudowne uczucie , którym jest miłość . Taką prawdziwą i wierną . Tyle dziewczyn się do niego kleiło , a on im odmawiał . Spędzaliśmy razem dużo czasu , a nasza miłość była zakazana , ukrywana przed całym światem . Przed OGgim i Omarem mało rozmawialiśmy i rzadko spoglądaliśmy na siebie . Po tygodniu nabraliśmy wprawy . Ostatnio " na pokaz " pokłuciliśmy się o jakąś głupotę . Boże , jak ja powiem Felusiowi o tym , że między mną a Oscarem jest już dobrze i jesteśmy parą . Przecież jestem jego dziewczyną . Mam mętlik w głowie . Oscar przełamał się i powiedział mi o córce , zaś Fel przestał palić i pić ( najwyraźniej moje słowa na rozpoczęciu roku szkolnego dały mu do myślenia ).
Odpisałam .

* FELIX POV *

Jest 2 w nocy a ja czekam na odpowiedź od Kate , która pewnie śpi - Felix mądrze ci powiem -,- .
A jednak ! Nie śpi , albo ją obudziłem .

" Od : Misia <3
Kotek nie śpie . Nie czułam się najlepiej . Wolałam zostać w domu i odpocząć . Musimy porozmawiać i to pilnie jak najszybciej . Pasuje jutro w galerii o 11:30 ? "

Coś się musiało stać . Czy znowu w czymś zawiniłem ? Poświęcam jej za mało czasu ? Nie wiem ... Zadzwonie do niej . Tak to dobry pomysł .
- Hej misiu
- Hej - powiedziała to z frustracją
- Co się stało ? Znowu cię zraniłem? Tylko czym zawiniłem !?
- Fel to nie twoja wina . To nie jest rozmowa na telefon . Pasuje jutro w galerii ?
- Tak . Oczywiście ! Dla ciebie zawsze znajdę czas .
- Kocham cię
- Ja ciebie też . Kicia do jutra . Dobranoc
- Dobranoc
Coś ją trapi , dołuje . Co się stało ? Martwię się . Jeżeli ten bydlak znowu ją zranił to tego pożałuje . Nieważne , że się dowie co łączy mnie i Kate . Nie pozwolę mu więcej jej krzywdzić .

_________________________________________________________________________________


Wow ponad 800 wyświetleń !!! Jesteście świetni :* Zapraszam do komentowania . 
Napiszcie w komentarzu swój user jeśli mam cie informować o nowym rozdziale :)
Dziękuję , że jesteście <3

środa, 10 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 10

Tego dnia postanowiłam nie iść do szkoły . Nie czułam się najlepiej . Oglądałam telewizję i bawiłam się z Tigą , gdy ktoś zadzwoił do drzwi.
Podeszłam i za progiem ujrzałam mojego przyjaciela .
- Oscar!!!- przytuliłam go mocno w tali , ponieważ był dużo wyższy odemnie -  gdzie ty byłeś tyle czasu ??
- Pojechałem do cioci na wieś . Musiałem sobie wszystko przemyśleć i jestem już pewien . Muszę coś ci powiedzieć .
Puściłam go .
- Wejdź , powiesz mi w środku. Usiądź na kanapie.
Usiadł , a ja obok.
Spojrzał mi w oczy . Jego wzrok był przygnębiony i strapiony , zakłopotany , proszący o wybaczenie.
- Kate, - położył dłoń na moim kolanie - na początku przepraszam , że dopiero teraz ci to mówię ale nie wiedziałem jak ci to powiedzieć i czy w ogóle ci to mówić.
- No mów
- Dobra , nie wiesz o mnie wszystkiego , teraz jestem w 100% szczery . 3 lata temu zerwałem z pewną dziewczyną . Miała na imię Liv i była odemnie starsza o 2 lata.
Wyszło tak że pewnego dnia jej matka przyszła zdenerwowana do mojej . Oświadczyła moim rodzicom , że jej córka spodziewa się dziecka ze mną
- Co !? Zara..
- Nie przerywaj . Tak , że jest ze mną w ciąży . Jej matka chciała aborcji. Ja się nie zgodziłem. Dziecko się urodziło jako wcześniak z marnymi szansami na przeżycie i można było dokonać eutananazji . Moi rodzice się nie zgadzali. Poszli do lekarza , żeby w dokumentach wpisał i przekazał Liv że dziecko nie przeżyło . Założył dziecku nową kartę i w tych dokumentach wpisano że matka nieznana i wyrzekła się praw i ojca wpisano jako mnie ale prawa do opieki dostali moi rodzice aż do momentu ukończenia przezemnie 18 lat . Tym dzieckiem jest Teddy.
- To nie jest twoja siostra !? Teraz rozumiem słowa Omara "tatuś się w tobie odezwał" . Dlatego tak się o nią troszczysz i w ogóle . Czy ja jeszcze kurwa o czymś nie wiem??
- Że od tamtego czasu się zmieniłem i jestem bardziej odpowiedzialny. Wybacz mi że dopiero teraz ci to mówie ale nie byłem gotowy . Przepraszam ...
- Co ty sobie w ogóle wyobrażasz !? Wyjeżdżasz bez słowa  , zostawiasz mnie samą , wracasz z nienacka i mówisz mi że masz twoja siostra to tak naprawdę córka i może jeszcze powiedz mi że nadal się spotykasz z tą Liv !!!
- Utrzymuję z nią kontakt ale nie spotykamy się . Przyrzekam.
- No teraz nie wiem czy mogę ci wierzyć ...
- Cholera !!! Wiedziałem , że tak to się skończy !!! Nie mówiłem ci tego bo nie chciałem tej sytuacji !!!
- Gdybyś mi powiedział wcześniej ..
- Byłoby tak samo . Dobra idę bo widzę że masz mnie za skończonego dupka i egoistę . Nara.
Wstał i wyszedł z trzaskiem drzwi .
Boże , on ma córkę . Mój przyjaciel ma dziecko , ma 3 letnie dziecko. Niemożliwe . To nie może być prawda .
Ciekawe , czy Teddy wie , że jej brat to ojciec?
Tego nocy nie mogłam zasnąć . Cały czas w głowie miałam te słowa "...spodziewa się dziecka... tym dzieckiem jest Teddy ..."

* 2 tygodnie później *

* OSCAR POV *

Nie odzywa się już drugi tydzień.  Przynajmniej mam czyste sumienie . Jednak mogłem wcześniej jej powiedzieć . Trudno - co się stało to się nie odstanie . Przynajmniej zna prawdę . Czuję , że ją straciłem . Może kiedyś mi wybaczy .
O , dostałem smsa pewnie to OG .

" Od : Kate
Przepraszam za moją reakcję :(
Możemy się spotkać ? "
A jednak , musiała to przetrawić . Odpisałem  " Spx . Wpadnij do mnie o której chcesz "

* KATE POV *

Wybaczył mi moją złość. Poszłam do jego mieszkania . Drzwi otworzyła mi Teddy .
- Cześć
- Hej
-Wejdź , Oscar powiedział żebyś poszła do jego pokoju a on zaraz wróci.
- Ok
Poszłam do pomieszczenia. Dziewczynka poszła ze mną . Kolorowała obrazek.
- Teddy , a gdzie jest twój tata?
- Os... tata jest w pracy.
- Teddy ja wiem , że Oscar..
- Aha . Poszedł do sklepu. Chce zrobić ci niespodziankę .
- Już się boję .

* 5 minut później *

Oscar wrócił ze sklepu . Kupił szampana . Pewnie zawitał do tego sklepu , co OG w dniu ogniska na plaży . Nieważne . Była chyba 20:00 . Położył małą spać . Jego rodzice wyjechali na weekend w góry .
Siedzieliśmy w salonie na kanapie rozmawiając przez kilka godzin . Uprzedziłam mamę , że jestem u koleżanki i pewnie zostanę na noc .
Wypiliśmy szampana . Było bardzo romantycznie .

(...)

Patrzyłam głęboko w jego przepiękne lazurytowe tęczówki . Mój wzrok był skupiony wyłącznie na nim.
- Oscar , mówił ci ktoś kiedyś że masz piękne oczy ?
- Nie , a tobie , że jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widział?
Przytuliłam go mocno . Blondyn również mnie objął .



_________________________________________________________________________________

Ogłoszenia parafialne :
1 . Dziękuję za wyświetlenia i wszystkie komentarze - jesteście meega . To bardzo motywuje :))
2. Jeżeli dam rade to do nowego roku wystąpi wątek z Bożego Narodzenia i Sylwestra ( nie obiecuję , ale się postaram )
3. #Koscar - czy będą razem , czy coś się wydarzy ? Zobaczymy :)

DZIĘKUJĘ !!! :)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 9


*OSCAR POV *

Muszę jej wyznać , całą prawdę. Wszystko wyjaśnić , wytłumaczyć , przeprosić ...
Do tej pory niczego się niedomyśliła , to nawet lepiej. Mam nadzieję , że chłopaki nic jej nie powiedzieli .  Jestem jej winien wyjawić cały sekret , tajemnicę .
Ja wiem o niej wszystko , ona myśli że też wszystko wie , niestety nie wie o mnie prawie nic ...
Muszę jej powiedzieć , przecież znamy się wystarczająco długo i wiem , że mogę jej zaufać . Jesteśmy przyjaciółmi .
Oby tylko niezniechęciła się do mnie.  Od tamtego czasu bardzo się zmieniłem . Powinna to zroumieć .
Dobra Oscar , weź się w garść tchurzu . Wróć i powiedz wszystko a nie będziesz uciekać przed prawdą.
Wróć , wróć do niej . Ona tęski i się martwi . Nie pozwalaj jej dalej cierpieć.
To przez ciebie. Miałeś jej pilnować i się nią opiekować a ty bez słowa ,bez porzegnania , bez żadnego pieprzonego wytłumaczenia poprostu wyjechałeś , zostawiłeś ją samą .
Boże , oby Felix i OG trzymali daleko od niej Omara . Jeżeli on ją skrzywdził , słono tego porzałuje . Ale to byłaby moja wina , to ja ją zostawiłem na tak długo ...

_________________________________________________________________________________

To są takie króciutkie przyślenia Oscar . Jak się domyślacie w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni . Co może ukrywać Oscar - piszcie w komentarzach ;)
Jesteście świetni 400 wyświetleń <3 dziękuję za wszystkie komenatrze :)

piątek, 5 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 8

Zmiana na skórze mnie zaniepokoiło. Wzięłam kąpiel i zadzwoniłam do Oscara : 
- Oscar masz chwilę?
- Jasne . A co się stało?
- Muszę ci coś pokazać . To ważne.
- Gdzie się widzimy?
- Wyjdź na balkon.
- Ok . Za 2 minuty jestem.
Założyłam czarne legginsy i szary t-shirt .
Wyszłam na balkon , a on już tam czekał. Gdy zauważył , że już jestem przeszedł przez barierkę dzielącą balkon :
- Co się stało?
Złapałam za ściągacz bluzki przy szyi i pokazałam powód mojej paniki a zarazem złości.
- Dlaczego mi to zrobiłeś!?
- Ale to nie ja !
- To może mi powiedz , że sama sobie to zrobiłam !?
- Nie krzycz , a możliwe że to sprawka tego skurwysyna Omara .
- Przepraszam
Podeszłam i przytuliłam się do niego. On niechętnie , ale też mnie objął.

(...)

Zajebiście . Pierwszy dzień szkoły a już się spóźniłam . Poszliśmy szybko z Oscarem do sali biologicznej na lekcje.
Nie wyobrażacie sobie mojego zdziwienia , kiedy zobaczyłam że jakaś laska szybko przesiadła się na wolne miejsce obok Felixa i jej koleżanka zmusiła Oscara żeby z nią usiadł a ostatnie wolne miejsce zostało tylko obok Omara. Widocznie to zaplanował.
Nauczycielka zdenerwowała się na mnie i blondyna. Powiedziała , że nie
wpisze nam spóźnienia , ponieważ często spotyka babcię Oscara. Co za szczęście.
Całe 30 min Omar gładził , macał i dotykał mojego uda , co mnie się nie podobało i mówiłam mu to , ale miał to gdzieś.

(...)

*Długa przerwa*

-Oscar , nie chcę siedzieć z Omarem na biologi. Nie pozwól żebyśmy się spóźnili w przyszłym tygodniu.
- Wiem , przepraszam to moja wina i niepozwolę więcej mu się do cb zbliżać.
(...)
- Oscar , dlaczego OG nie chodzi n nami do klasy?
- Bo on jest w II klasie
- Mhm czyli u nas tylko ty jesteś starszy?
- Najwyraźniej
* Lekcja matematyki *
Na szczęście w tej klasie również usiadłam z moim "opiekunem"
Lekcja minęła szybko, pozozstałe również.

* kilka tygodni później *

Tego dnia jak i każdego innego czekałam na Oscara przed szkołą.
Lekcja rozpoczęła się już dobre 10 minut temu . Wysłałam do niego chyba  milion smsów i dzwoniłam nie raz. Zero. Zero odpowiedi . Nic.
Poszłam na lekcje. Cały dzień był nudny i ciągnął się w nieskończoność.
Wchodząc do bloku zamiast wejść do swojego mieszkania , zapukałam do Oscara.
Drzwi otworzyła jego mama i powiedziała że nie wie gdzie jest i jak wróci to da mi znać.

*minęło kilka dni *

Oscar nie dawał znaków życia.
Nagle na lekcji francuskiego mój telefon zawibrował. Był to sms :

"Od : Oscar :)
Nie martw się o mnie . Muszę sobie wszystko przemyśleć . Niedługo wrócę . Do zobaczenia :* "

Ale ulga . Ale co musi sobie przemyśleć? Może czegoś nie wiem , może nie wysztko mi powiedział ? Czy on coś ukrywa?
Jak wróci to muszę się dowiedzieć o co chodzi .
Nie mogę się doczekać dnia powrotu.
Mijały dni , godziny , minuty , sekundy , które się ciągnęły się w nieskończoność.


_________________________________________________________________________________

Dziękuję wam , że jesteście :) 

czwartek, 4 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 7


Uwaga ważna notka pod rozdziałem !!!


Mogłabym na niego patrzeć cały czas , ale musiałam wracać do domu.
Zdążyłam wejść do domu , a mama zrobiła mi awanturę . Pokrzyczała i dała szlaban na tydzień.
W sumie jutro już zaczyna się szkoła i pewnie odpuści . Pokryjomu wzięłam z apteczki tabletki na ból głowy i poszłam spać. Przebudziłam się o 15:30 i postanowiłam się ogarnąć. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam długą i relaksującą kąpiel .
Reszta dnia nie była zbyt interesująca . Położyłam się do łóżka około 22:00. Prawie zasnęłam , gdy dostałam smsa :

"Od : Oscar :)
   Dobranoc i do zobaczenia jutro o 7:30 :) "

Ojej . Właśnie , jutro już szkoła. Muszę kupić jakąś torbę i zeszyty i notesy.
Nastawiłam budzik na 6:00 . Poszłam odrazu śpać.
Rano wzięłam szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Włosy związałam w wysokiego kucyka. Na rozpoczęcie tego roku szkolnego postanowiłam założyć miętową spódniczkę i białą koszulę. Tiga jeszcze spała więc mogę ją wyprowadzić na spacer po szkole. Zjadłam śniadanie i nasypałam jej karmę do miski. Spojrzałam na zegarek a tam 7:20 . Zaczęłam gorączkowo szukać miętowych szpilek mamy. Znalazłam je .
Musiałam już wyść . Przekręcałam klucz w drzwiach kiedy Oscar wychodził ze swojego mieszkania.
Był ubrany w białą koszulę z długim rękawem i czarne rurki , w których wyglądał zabójczo . Jego blond włosy były jak zwykle roztrzepane we wszystkie strony .
Mój wzrok odrazu pokierował się do jego pięknych niebieskich jak ocean tęczówek .
- Cześć
- Hej , gotowa na 10 miesięcy udręczenia?
Już chciałam powiedzieć " to nie będzie udręczenie , bo ty tam będziesz ze mną" ale co on by sobie pomyślał .
- Psychicznie , niekoniecznie. A ty?
- Będzie dobrze. Nie martw się . Przerniemy ten rok razem z chłopakami.
- Mhm.
- A w ogóle świetnie wyglądasz.
- Dziękuję - zarumieniłam się , oby nie zauważył.
Wtedy zadzwonił jego telefon.
...
-Siema Om.
...
- Na za 5 minut będziemy.
...
- No z Kate.
...
- Dobra skończ!!! Nara.
I się rozłączył.
- Wszysto OK?
- Tak , tylko Omar ma jakieś chore pomysły.
- Aha. To idziemy?
- Jasne .
 
(...)

Mam powoli go po dziurki w nosie.
- Kurwa , Omar możesz do jasnej cholery skończyć !!!
- Ale co ja takiego zrobiłem?- uśmiechnął się wrednie.
- Możesz mnie nie dotykać !!!
Mówiąc to Oscar odwrócił się i podszedł do mnie i natręta
- Omar , co ty odpierdalasz !?
- A co , zazdrosny?
- Nie , tylko czuję się za nią odpowiedzialny , a ty ona cb prosi żebyś przestał a ty swoje
- Tatuś się kurwa w tobie odezwał!!!
- Jpdl !!! Skończ!!!
- Dobra , dobra
Dzięki Oscarowi wkońcu dał mi spokój.
Zaczęli się sprzezać. Odeszłam od nich i podeszłam do Felixa , który szedł przedemną .
Zaczął się wypytywać dlaczego płaczę i krzyczałam na Omara.
Wytłumaczyłam mu wszystko. Chciał mnie pocieszyć i przytulić .
- Felix , nie.
- Dlaczego?
- Bo śmierdzi od ciebie fajkami.
- Aha , no dobra.
Jednak miło z jego strony , że chciał mnie pocieszyć , albo chciał wykorzystać moment gdy Oscar i Omar byli zajęci.
Może ta przeprowadzka to dobra sprawa . W końcu ktoś się zainteresował mną a nie pieniędzmi mojego ojca.
- Felix , czy oni często się kłucą?
- Włanie nie . Przez ostatnie 5 lat kłucili się mniej niż w ciągu tych dwóch tygodni.
- Czy to moja wina?
- Może trochę , ale nie obwiniaj się bo Omar zmienia laski jak rękawiczki a Oscar nie chce żebyś potem cierpiała przez tego aroganta. Przygotuj się na to że teraz Oscar będzię trzymać ciebie daleko od Omara.
- W sumie dobrze , bo z tego co mi mówił to on wykorzystał mój stan na ognisku . O , właśnie ! Mam jeszcze twoją bluzę.
- Dobra , oddasz przy okazji.
Odpowiedziałam mu uśmiechem.

(...)

- Chłopak , przepraszam ale muszę iść .
Om: Do zoba jutro.
Osc: Omar , kurwa przestań!!
Fel: Oscar już daj mu spokój.

(...)

Wróciłam zadowolona z zakupów o 21:00 .
Mama i Bill już szykowali się do snu.
Nie pytali za dużo. To nawet i dobrze. Poszłam do łazienki . Gdy zaczęłam zmywać makijarz , na moim lewym obojczyku zobaczyłam malinkę. Wpadłam w panikę . Kto i kiedy mi to zrobił !?

_________________________________________________________________________________


Hej hej hej :) Dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia :* Ostatnio nie pojawiają się komentarze i zastanawiam się nad zawieszeniem tego ff . Dajcie znać co o tym sądzicie .
Przepraszam , że ten rozdział taki krótki jutro kolejny :)

wtorek, 2 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 6


*OSCAR POV*

Zabrałem jej telefon i napisałem do jej mamy:

"Mamo , wrócę późno ale nie martw się i idź spać.  Wrócę z Oscarem i może przenocuje u niego żeby was nie budzić. Proszę"

Wysłałem wiadomość. Jeszcze nie odniosłem "śpiącej królewnie" , gdy dostałem odpowiedź :

"Od : mama
Kotku, a co na to jego mama? Jeśli się zgadza to owszem tylko rano wróć do domu"
Mojej mamy nie było w domu , na szczęście.  Tata już śpi ( prawdopodobnie ponieważ jest 00:29)
A przyzwyczaił się do moich późnych powrotów .
- Oscar co ty taki dziwny ? Napij się!-oznajmił mi Omar gładząc długie , złote włosy Kate .
- Nie stary.  Nie dzisiaj.  Ktoś was przecież musi ogarnąć.
-No w sumie.  Ta zasnęła , Sandman pierdoli o jednorożcach a OG też wypity , ja też nie jestem święty.
- Może zadzwonię po taksówkę?  Ty ugaś ognisko .
-Spx .
Zamówiłem transport dla 5 osób.
Zdążyliśmy zgasić ogień i pozbyć się śladów libacji alkoholowej , przed przyjazdem samochodu.
Najpierw odwiozłem chłopaków . Z Kate wysiedliśmy niedaleko wejścia do bloku. Dyskretnie wniosłem śpiąca dziewczynę do mojego pokoju. Tego nie przemyslałem. W pokoju mam tylko jedno łóżko. Położyłem ją na posłaniu i przykryłem kocem żeby nie zmarzła. Gdybym położył się obok , zdziwiłaby się rano że leżymy w jednym łóżku a ona nic nie pamięta. Mogłaby się do mnie zrazić. Chyba się kimnę na podłodze.
A w sumie , ma do mnie zaufanie i wierzę , że wie iż bym nigdy nic jej nie zrobił bez zgody.
Byłem wykończony i położyłem się obok Kate.

*KATE POV*

Tamten wieczór był mega szalony. Myślałam że to był tylko sen .
Obudziłam się wtulona w coś ciepłego i przyjemnego a nie był to mój pies ani koc . Otworzyłam oczy i ujrzałam obiekt mojego ciepła -był to Oscar.  Nagle gwałtownie odskoczyłam i  stanęłam na nogi .
Byłam w zupełnie mi obcym miejscu .
Mój dziki ruch obudził blondyna. Łzy zaczęły torować ścieżki na moich polikach. Wstał z łóżka.
- Kate , co się stało?
- Gdzie ja jestem?  Co ja tu robię? Nic nie pamiętam !!!
- Uspokój się i przestań płakać. Proszę. 
Usiadł na fotelu , delikatnie złapał mnie za dłoń i zaciągnął na swoje kolana przytulając mnie. Schowałam głowę w jego umięśnioną klatkę piersiową. Nigdy wcześniej nie byłam z nikim tak blisko. Poczułam że się o mnie troszczy i martwi. Głowa mnie bardzo bolała i czułam się fatalnie.
- Jesteś w moim pokoju a spałaś tu , ponieważ nie chciałem aby twoja mama widziała cię w takim stanie. Przepraszam , że spaliśmy na jednym łóżku , ale niekoniecznie chciałem spać na podłodze. Myślałem że nie będziesz miała nic przeciwko.
- Nie przeszkadza mi to , tylko czy nic w nocy nie robiłam?
- U mnie w domu nie.
- Co znaczy u mnie w domu?
-Na plaży kleiłaś się do Omara i się przelizaliście. Ale poza tym nic.
- Że co !? Nie , to nie mogłam być ja. To nie w moim stylu . Niemożliwe . Nie , nie wierzę
- Prawda boli.
Wtedy rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Nie tylko prawda.
- Kac złapał?
- Chyba.
- Połóż się a ja zrobię ci herbatę.
- Dziękuję.
Położyłam się na łóżku i czekałam na powrót Oscara. Przyniósł mi kubek herbaty . Wskazując na łóżko powiedział:
- Mogę?
- Czemu się pytasz?
- Bo nie wiem czy ci to odpowiada.
- Jasne , przecież jesteśmy przyjaciółmi. Tak mi się wydaje , że przyjaciółmi ...
- Nazywaj to jak chcesz. Przy tobie czuję swobodnie i jesteś dla mnie jak siostra.
Piję herbatę a tu mój telefon dzwoni. To mama.

-Kate, kiedy masz zamiar wrócić od Oscara?
- Mamo jeszcze pół godzinki , proszę
- No dobra , ale tylko 30 minut , bo jak nie to pójdę po ciebie osobiście.
- No dobra . pa
- Pa

Położyłam telefon na szafce nocnej.
-Oscar , z kąd moja mama wie że jestem u ciebie ?
- Zobacz wiadomości.
Patrze smsy od mamy i wszystko jasne . Tylko dlaczego on wziął mój telefon?
- No dobra , ale dlaczego wziąłeś moją komórkę?
- Chciałem ratować ci skórę. Dobrze że nie widziałaś siebie wczoraj. Do taksówki ledwo doszłaś ale do mieszkania już musiałem cię wnosić bo zasnęłaś i nie mogłem cię dobudzić.
- Jak na pierwszy raz zaszalałam.
- Tak trochę.
Jego ton był ironiczny , co doprowadziło mnie do wyrzutów sumienia. Chciał mnie przedstawić kumplom , a ja schlałam się w trzy dupy.
Następne 5  minut oglądaliśmy tv.
- Oscar ...?
- Tak.
- Przepraszam
- Za co?
- Za wczoraj . Za moje zachowanie.
- Nie masz za co przepraszać.  Gdyby nie mój pomysł zapoznania ciebie z chłopakami akurat wczoraj to OG nie przyniósłby wódki , a gdyby nie to , to byś nie piła .
- Ale gdyby nie to , siedziałabym teraz pewnie w domu oglądając tv lub korzystała z internetu.
W odpowiedzi się promiennie się uśmiechnął .Tonęłam w jego głębokich , niebieskich jak ocean oczach. Były jeszcze piękniejsze niż zwykle.



_________________________________________________________________________________


Hej , mam nadzieję , że się spodobało . Dziękuję Wam za wszystkie wyświetlenia i komentarze  <3
Oceniajcie w komentarzach :) Co się potoczy dalej ? Zobaczymy :)